W małej miejscowości Piekarki mieszczącej się w gminie Wola Krzysztoporska znajduje się najładniejsza i najbardziej dopracowana kapliczka jaką w życiu widziałem. Za jej budowę odpowiedzialna jest Pani Krystyna Lauks, która słynie w okolicy z ludowego rękodzieła artystycznego. Kapliczka postawiona została na koniec ubiegłego wieku na cześć Matki Bożej Fatimskiej. Wykonana z bardzo nietypowego materiału czyli szkła pochodzącego z nieistniejącej już huty „Kara” w Piotrkowie Trybunalskim. Sam pomysł i projekt zasługuje na wielkie uznanie, szczególnie ogrodzenie wykonane na wzór różańca z dużych koralików zakończonych krzyżykiem. Elementy z tych samych kawałków szkła możemy również spotkać za samym obiektem gdzie wykorzystane zostały do dekoracji ogródka. Całość robi ogromne wrażenie, a dla ludzi interesujących się kapliczkami jest to po prostu pozycja obowiązkowa i jedyna w swoim rodzaju, szczególnie latem gdy wszystko jest w pełnym rozkwicie. Przy okazji zapraszam do zapoznania się z innymi ciekawymi miejscami w tej okolicy o których napisałem poniżej.
A tak kapliczka prezentuje się w czerwcu, w momencie gdy wszystko już pięknie rozkwitło. Miejsce to jest jeszcze piękniejsze i jeszcze bardziej wyjątkowe, więc jeśli planujecie je odwiedzić to zachęcam do robienia tego jednak w sezonie letnim. Zresztą zobaczcie sami jaka różnica.
A tuż obok kapliczki, dosłownie kilka domów dalej (choć już w miejscowości Oprzężów) stoi taka chatka – równie piękna i wyjątkowa. Tak jak w przypadku kapliczki również warto przyjechać tu latem kiedy dom jest cały porośnięty, bo to właśnie owe pnącza dodają mu niesamowitego uroku i klimatu. Również jesienią jest tu klimatycznie, zresztą zobaczcie sami jakie zdjęcia wykonałem z powietrza pod koniec września.
Jadąc dalej przez Oprzężów spotykamy rzeźby z drewna widoczne przed jedną z posesji, to dom lokalnych poetów, państwa Julii i Grzegorza Karlińskich. Odpowiedzialni są oni za napisanie kilku książek opowiadających o lokalnej historii, m.in. „Mgły nad Luciążą”, „Tumawiec” czy „Oprzężów”. Ale wróćmy do figurek, które od razu przyciągnęły moją uwagę. Pan Grzegorz to człowiek pełen pasji, ale nadzwyczaj skromny, mimo to po kilkunastu minutach rozmowy udało mi się dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy o tym co robi. Jak sam mówi rzeźbi głównie zimą skupiając się na aspektach historycznych naszego kraju, dlatego spotkać możemy tu m.in. postacie Józefa Piłsudskiego czy Danuty Siedzikówny ps. „Inka”. Uwielbia, a wręcz żyje historią, dzięki czemu posiada ogromną wiedzę na temat rozległych losów naszych okolic, dlatego tym bardziej miło słuchało mi się jego ciekawych opowieści.